Wczoraj na dobranoc przeszła nad naszym zgrupowaniem burza, spodziewaliśmy się że zuchy będą się bały, ale problemem okazało się tylko że jest głośna (burza) i nie mogą spać :).
Dzisiaj od rana też trochę padało i trzeba było zmienić plan zajęć, ale takie chwilowe deszczyki nie są już dla nas straszne.
Na namiotach pojawiły się dodatkowe plandeki, więc nie ma prawa już nic kapać.
harcerze mieli dzisiaj trochę luźniejsze przedpołudnie, była musztra oraz prace porządkowe przy obozachharcerze starsi kończyli suszarnie, bo poprzednia jest trochę za mała, poza tym też prace porządkowe i zajęcia w zastępach
zuchy wykonywały plakaty wspomnieniowe z wczorajszej wycieczki do Chełmna
aby uprzedzić pytanie, dlaczego u niektórych są skrzywione minki, to często specjalnie :)) lub chwilowe nieporozumienie w zespole. ale docierają się . . .
chłopcy niestety są oporni do prac plastycznych, więc robili korony
czyli musztra to luźniejsze przedpołudnie.... no pięknie :-)
OdpowiedzUsuńA mój syn wreszcie szczęśliwy, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńMoże On poprostu chciał zostać królem!!! i wreszcie się udało
OdpowiedzUsuńA mój syn wreszcie szczęśliwy, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńA mój syn wreszcie szczęśliwy, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńZuchy dziewczynki - super robota a chłopcy hmm leniuszki:)
OdpowiedzUsuńMiło widzieć zadowolone dzieci :). Czy można nieśmiało prosić o szczegółowe zdjęcia harcerzy ;)?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam moj telefon świruje i wstawia podwóónie komentarze...sorry.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam moj telefon świruje i wstawia podwóónie komentarze...sorry.
OdpowiedzUsuń